Chce wszystko naprawić chce dalej byc z...
Wczoraj pierwszy raz od tygodnia usmiechnelam sie. Ale co dobre szybko sie konczy. Cos mnie podkusilo by isc do parku. Spotkalam tam moja byla nauczycielke od religi. Chwilke z kumpela postalysmy z nia, pogadalysmy o starej szkole i poszlysmy. jakas faza nam sie wkrecila. Biegalysmy kolo ogrodzen i udezalysmy w nie takimi gazetami jakie czasem rozdaja no w sklepie. Pierwszy raz od jakiegos czasu bylam szczesliwa. Z zza bloku zauwazylysmy ze idzie moj men z kolega, ze szkoly. pobieglysmy szybko pod blok, na barierke. Chcialysmy zobaczyc czy podejdzie Arczi. Podszedl. Przywital sie i powiedzial, ze chce ze mna pogadac. Niewiedzialam o czy ale cos mnie natknelo by powiedziec : Chcesz zerwac?? On na to nic, pozniej powiedzial, ze nie tak od razu. Myslalam ze zartuje, ale to byla prawda, chcial zerwac <placze>. Zatkalo mnie. Jak zaczal mowic ze wolal jak bylismy przyjaciolmi wtedy dotarlo do mnie, ze go stracilam. Rozbeczalam sie jak male dziecko. Nie moglam przestac. Zaczal sie pytac czy chce byc jego przyjaciolka itd, a ja nawet nie bylam w stanie mu odpowiedziec. W jednej chwili caly moj swiat runal, jak domek z kart. Staral sie mnie pocieszyc. Powiedział, że mnie kocha, ze nadal cos czuje. Mi sie nawet juz tgo sluchac nie chcialo. Chcialam odejsc. Zatrzymal mnie. Powiedzial mu jak bardzo mi na nim zalezy, ze nie potrafie sie z tym pogodzic, ze go stracilam., ze teraz juz nic nie ma sensu. On byl jedyna osoba dla ktorej chcialo mi sie zyc. On wpadl na pomysl o separacji. Ja niechcialam sie zgodzic. Stwiedzil, ze jestem pierwsza dziewczyna z ktora tak dlugo chodzi, ze nie jest przyzwyczajony do dlugo trwajacego zwiazku. Gdy jeszcze bardziej sie rozbeczalam, wybelkotal, ze musi sobie to wszystko przemyslec. Chwilke postalismy i stwierdzil, ze tej rozmowy nie bylo i dalej jestesmy razem.........................rzeczywiscie wolalabym zeby tej rozmowy nie bylo. Jego slowa zranily mnie tak mocno, ze na zawsze pozostanie to w moim sercu. Niechce go na sile przy sobie zatrzymywac. Nie rozumiem jego postepowania, jeszcze nie dawno mowil mi ze mnie bardzo kocha a teraz niewiem czy chce byc ze mna czy to tylko klamstwo.