Co raz gorzej........
Co do poprzedniej noty to dziaa misiaki za porady jakie mi napisaliście wasze zdanie sie najbardziej dla mnie liczy.
No to teraz zaczynamy note.
W środe jednak przyszedł po mnie pod szkołe. Z lekka byłam zdziwiona, ale sie cieszyłam. Spędziliśmy ze sobą troszke czasu. Przez ten czas zdąrzył mnie zdenerwować. Przyszli do niego kumple i chcieli pić. Oczywiście on zostawił mnie samą i sobie poszedł. H** J***** !!!!. Ale w czwartek przeprosił za swoje zachowanie.............Wczoraj czyli w piątek troszke sobie zaszalałam. Posząłm rano na miasto i kupiłam sobie seksowną bielizne. HEhehehhe taką czarną z czerwonymi wzorkami. Zaczepista :))). Po południu jak zwykle miałam wyjść z kumpelą na dwora ale napisała mi esa że nie może :(( Naszczęście moja misia paula mogła ze mną wyjść. Poszłyśmy do parku, do niego, ale go nie było :(((. Poszłyśmy do mnie, kiedy jadłam sobie kolacyjke, nagle zaczęła dzwonić mi komóra. Patrze a tu misio dzwoni. Szybko sie ubrałyśmy i wyszłyśmy. Umuwiłam sie z nim koło molki bloku. Oczywiście nie przyszedł wrrrrrr. Poszłam na plac zabaw a tu patrze a on najebany w trzy dupy biegnie do mnie ( chyba próbował biec :// ). Przywitał sie i chyba nawet mnie nie zauważył bo zaczął zarywac do mojej psiapsióły. Stwierdził, że nie ma dziewczyny, a później spytał jej się czy jak ze mną zerwie to czy umuwiłaby sie z nim. Basta jak on mógł!!!!!!!. A jeszcze w czwartek mówił mi że mu na mnie zależy ( czy jemu na mnie, coś takiego wiecie o co mi chodzi?? ) Mówił, że jestem dla niego najważniejsza. A tu nagle coś takiego. . taka wczoraj byłam zdołowana że poszłam do mojej misi spać tzn pić no i spać. Dzisiaj wszystko mnie boli, mam kaca. Mam zamiar dzisiaj do niego sie przejsć wywalić mu lepe i opitolić. Nie pozwole żeby ktoś mnie tak traktował. Kuźwa jeszcze beszczelnie przy mnie takie teksty walił :((( Boże dalczego ja zawsze musze mieć pecha do chłopaków. Nikt nie ma pojęcia jak mi na nim zalezy, ale mówie nie - nie pozwole żeby ktoś sobie żartował z moich uczuć i mnie olewał!!!!!! Dlaczego on niechce wyjść z mojego serduszka. Próbuje go siłą stamtąd wyciągnąć, ale ani drgnie. buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu. Ide sobie popłakać :(((((