Krótka Historyjka
Jakies pare tygodni temu poznałam chłopaka o imieniu Krzysiek. Na poczatku byłam szorstka dla niego i wogóle jakos z dystansem podchodziłam do niego. Często sie z nim widzialam. Razem do baru chodzilismy i tam gralismy w bilarda. Co tydzien tam byłam. Aż w końcu spodobałam mu sie. Mielismy razem sylwka spedzic. Na poczatku cieszyłam sie ze nie spedze go z nim. Ale później cos mnie ruszyło i całego sylwka smutna byłam. Po nie długim czasie poprosił mnie o chodzenie, nie wiem dlaczego ale poprosiłam go zeby dał mi troszke czasu na zastanowienie sie. Krzysiek należał do WOŚP. Miał załatwionego Vipa i stał pod sceną cały czas. I świetnie sie tam bawił z tego co zauważyłam. Cos mnie tknelo i wepchnelam sie miedzy wszystkimi ludzmi i poszlam zobaczyc co on tam wyprawia. Jak mnie zobaczył od razu podszedł. Przytulił sie. W tedy juz wogóle w sercu poczułam cos nie do wytłumaczenia. Prosił mnie zebym weszla dla miejsca dla vipów i bawiła sie razem z nim, ale nie za dobrze sie czułam i nie weszłam tam. Ale nie opuszczał mnie co chwila pod chodził do mnie przytulał sie. Objecał mi, że wszystko zrobi zebym dostała specjalny autograf od Stachurskiego hmm nie zabardzo go lubie ale okej hehe. Po stachurskim była dyskoteka. Zaczepiście sie na niej bawiłam. Krzysiek za to stał na scenie i zapowiadał Dj i cały czas komentował hehe. Jak sie wszystko zakonczyło, ludzie sie rozeszli cos mnie popchneło w strone Krzysia. Zawolala go moja kumpela a ja wtulilam sie w niego i nie chciałam go puścić. Tak mi dobrze wtedy było. Nasze przytulanki wygladały jabyśmy juz chodzili zreszta wszyscy z wosp mysleli ze juz jestesmy razem ehss chcialabym chyba zeby tak bylo. Kiedy chciałam isc do domu to on mnie nie chciał puścic, cały czas trzymał mnie w ramionach. Chciałabym zeby ta chwila wiecznie trwała ale niestety musiałam isc do domku..............Strasznie sie broniłam przed tym uczuciem, ale chyba cos nie wyszło..........Mam motylki w brzuszku........KC Krzysiek :*