Sylwester.........
wczoraj kompletnie nie wiedzialam gdzie mam isc na sekunde dostawalam sto propozycji na sylwka, az w koncu poszlam do braciszka. Na poczatku impreza byla taka sobie. Wogole weszly na nia osoby ktorych nieznalismy. Moja misia juz na samym wstepie powiedziala ze sie upije, druga kumpela nie miala takiego zamiaru ale i tak wyszlo inaczej. Po niedlugim czasie z dwiema kumpelami wypilam browarka z jedna poszlam do pokoju i tak jakos przy okazji co nie co sie wypalilo :P. Pozniej wszystko jakos szybko sie potoczylo. Zanim sie nieobejrzalam moje dwie kumpele byly zgony, a ja zbekana. Zaczelam sie troszke przejmowac moimi kolezankami i zaczelam sie nimi tak jakby opiekowac. Po nie dlugim czasie zaczely sie robic fazy :/ Najpierw wlascicielka domu zaczela plakac ze jej ktos fona ukradl okazalo sie ze brat mial ( fajna jest mogla za nim poczekac a nie na wszystkich sie drzec :/ ), pozniej jej brat afere zrobil ze niby ktos ja chcial zgwalcic. Boze co za sylwester. Ale na szczescie sie wszystko wyjasnilo. Bylo okej do pewnego czasu jak jacys kolesie chcieli mnie i pania M zaciagnac do siebie na chate wrr naszczescie ucieklysmy im :/. Poszlysmy sobie potanczyc. Wow jakis koles sie do mnie doczepil i nie chcial sie odczepic :/. O 1 w nocy stwierdzilam ze musze moje misie odstawic do domku, ale niestety jedna chciala zostac tzn musiala bo nie chciala zeby ja mama zobaczyla w takim stanie, a druga odcholowalam na chate. Naszczescie ja sie nie najebalam bo bylo by kiepsko z odprowadzeniem kumpeli heh bysmy sie dwie prowadzily, jeszcze podrodze spotkalam moich cudownych rodzicow jak wracalam.........W sumie nie bylo az tak zle u brata ale tez nie wspaniale. Boze jeszcze nigdy nie widzialam tyle zielska na imprezie za darmo heheh musze czesciej na takie chodzic :P. Cmoki miśki :*