już jest dobrze???
Niewiem, ale chyba już wszystko oki. Tylko ze mną coś nie tak :///. W czwartek jak sie spotkalismy bylam szczesliwa. Brakowalo mi przytulenia sie do niego, jego pocalunkow i cieplych slow. Teraz tez jest niby oki, ale ja jestem jakaś dziwna. Wkurwiam sie o byle co. Jestem jakas rozdrażniona. Albo chce mi sie beczeć, albo chciałabym komuś urwać łeb z nerwów.................W szkole niby tez oki. Tylko musze pozaliczac tera klasowki. Moja klasa tzn grupa jest zarabista heheh. Otóż mam dzisiaj wywiadówke, ale to nie przeszkadzało nikomu, żeby zwiać z ostatniej godziny. Oczywiście ja tez poszłam bo mi tam niezalezy zeby być do końca w szkole. Przed pół roczem jak pozaliczam wszystko na pozytywne ocenki to przestane chodzic bo niebedzie mi sie chciało :///. Najbardziej to sie martwie o brata (KUKI12). Wszystko olał dla dziewczyny. Teraz przez to moga być nie za fajne konsekwencje. Jezeli sie nie poprawi z przedmiotów to niezda, albo co gorsze wywala go ze szkoły a jest już w ostatniej klasie czyli maturalnej. Brakuje mi już słów na jego postepowanie. Rozumiem chłopak sie zakochał, ale to nie przeszkadza w uczeniu sie no mi troszke ale jakos łącze te dwie sprawy i daje sobie rade. Trzeba poprostu wziąść sie w garść..........................
Dodaj komentarz